Jak Hanna ograniczyła codzienne straty na swojej plantacji
Hanna prowadzi 7-hektarową plantację truskawek w gminie Chynów, zatrudniając 60 osób w bardzo intensywnym, 30-dniowym sezonie zbiorów. Wcześniej każdego dnia działała intuicyjnie, co prowadziło do nadprodukcji i strat. Po wdrożeniu aplikacji epunnet i opasek NFC zyskała dostęp do danych na bieżąco i odzyskała kontrolę nad realizacją dziennego celu. Rozwiązanie sprawdziło się tam, gdzie liczy się każda godzina pracy, dowodząc, że cyfryzacja ma sens również w przypadku krótkich sezonów.
Cel
Hanna ma jasno określony cel, przygotować dla klienta 12 ton truskawki. Wcześniej jednak działała na wyczucie. Zapisywała ilość zebranych zbiorów w zeszycie, tak samo jak jej brygadziści. Codziennie po godzinie 13:00 zaczynał się stres, ponieważ nie wiedziała, czy pracownicy zebrali już wystarczającą ilość, czy może za dużo lub za mało owoców. Brak twardych danych skutkował średnio 300-500 kg nadwyżki dziennie, co w sezonie 2023 przełożyło się na straty sięgające poziomu 18-22 tysięcy złotych.
Hanna zdecydowała się wdrożyć epunnet po tym, jak pewnego dnia została z ponad toną niesprzedanego towaru. Tylko ten dzień kosztował ją 4 000 złotych straty. Uznała, że potrzebuje systemu, który da jej stały wgląd w dane o sytuacji na polu bez zgadywania i obliczeń "na oko".
Zespół Agro Contracts pomógł uruchomić system, a w tym przypadku wystarczył jeden poranek, by wszystko działało. Pracownicy dostali opaski i razem z brygadzistami przeszli proste szkolenie. Już pierwszego dnia zbiorów Hanna widziała w swoim telefonie, ile każdy pracownik zebrał łubianek i jak szybko zbliżają się do dziennego celu.
Efekty wdrożenia
- Hanna miała dostęp do danych z każdego pola i widziała, kto ile zebrał i kiedy.
- Precyzyjnie mogła określić, kiedy wstrzymać pracę, ograniczając nadprodukcję.
- Straty udało się zredukować z 18-22 tys. zł do około 2-3 tys. zł, a średnie nadwyżki spadły z co najmniej 300 kg dziennie do pomijalnego poziomu.
- Zwrot inwestycji zauważono już w pierwszym miesiącu. System w trakcie całego sezonu kosztował 5700 zł, a oszczędności z nadprodukcji i lepszej kontroli wyniosły kilka razy więcej.
- Szybsza adaptacja pracowników, ponieważ każdy dostawał opaskę i nie trzeba było tłumaczyć procedur ani angażować w szkolenie brygadzisty.
- Pracownicy mogli w trakcie dnia sprawdzać swoje wyniki na bieżąco, co ograniczyło napięcia przy wypłatach.
- Hanna samodzielnie wprowadzała zmiany, eksportowała dane do Excela i zarządzała pracą bez pomocy z zewnątrz.
W przyszłym sezonie Hanna planuje rozszerzyć system o pakowalnię by mieć kontrolę nie tylko nad tym, co wychodzi z pola, ale też co trafia do skrzyń i na palety. Chce analizować dane według odmian, pól i terminów zbioru, by jeszcze lepiej zarządzać sezonem i planować przyszłe nasadzenia.
„Epunnet dał mi spokój. Teraz nie zgaduję – wiem."
Czy w Twoim gospodarstwie też codziennie zgadujesz, ile jeszcze można zbierać? Hanna już nie musi.